Blogi Muzeum Literatury
Archiwum kwiecień 2019
Data dodania: 19 kwietnia 2019

Wiadomość o pożarze Notre Dame zastaje nas w Vence, odwiedzanym ponownie. Zastaje właściwie jedynie mnie, bo E. i A. dopada, są bardzo poruszone, tragicznie. Ja jakoś nie potrafię przejąć się aż tak, może dlatego, że to południe Francji było dla mnie zawsze tłem do opowieści o rozpadzie i umieraniu. A może po prostu dlatego, że nie znam języka i tym razem ta nieznajomość jest jak pancerz. Tak czy siak, biję się w piersi, zgodnie z duchem czasu.

Telewizor oczywiście włączony, w nim francuski prezydent wygłasza stosowne przemówienie na miejscu pożaru, bardzo na miejscu. Współczesny przywódca, cały z pijaru, założył odpowiedni garnitur i wyraz twarzy. A. tłumaczy mi jego słowa na gorąco, prezydent powtarza te same frazy, wielekroć, żeby naród zapamiętał je równie mocno jak ogień. Ogłasza, że katedra zmartwychwstanie.

Jestem zły, że nie potrafię się przejąć, jak należy. Samotność to pokuta za egocentryzm? A może to kwestia wieku, nie tylko mojego? Jakbym już nie należał do stosownej wspólnoty albo żył wśród zgliszcz na co dzień.

Świat rozpadł się na szczegóły, rozsypał jak drewniany strop katedry, przez który po ugaszeniu pożaru pewnie widać gwiazdy. Pite na tarasie czerwone wino nie zamienia się w nic. Wieczorne Vence rozbrzmiewa cykadami. Ich cykanie z oddali przypomina trochę żabi rechot, przynajmniej nam, przybyłym spod innej szerokości.

O pożarze dowiedzieliśmy się podczas najważniejszego posiłku dnia, który tu jada się wieczorem. Siedzieliśmy w restauracyjce tak typowo francuskiej, że właściwie należałoby przenieść ją do Sevre. Czas na deser, więc proszę o sery. Kelnerka, jak wszyscy oni tu już nie najmłodsza i dyskretnie dostojna, teraz nagle zmieszana, a może nawet lekko przerażona, mówi, że sery właśnie się skończyły. Zabrakło serów we francuskiej knajpie. Prawdziwy koniec świata.

I możliwe, że innego rzeczywiście nie będzie.

O autorze
Tomasz Tyczyński (ur. 1960), absolwent polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego; w latach 1989 – 1997 pracował w Instytucie Slawistyki Polskiej Akademii Nauk. W latach 90. ubiegłego stulecia (jak to brzmi!) teksty o literaturze publikował w prasie literackiej i periodykach naukowych (Potop, Studia Norwidiana, Pamiętnik Literacki, Studia Polono-Slavica, Społeczeństwo Otwarte, Krytyka), a także w Gazecie Wyborczej oraz Programie I PR. Współautor monografii „Literatura rosyjska XX wieku” pod red. Andrzeja Drawicza; zajmował się też polskim romantyzmem i Norwidem, rosyjskimi teoriami i manifestami literackimi, strategiami literatury wobec „doświadczeń granicznych”; doktorat o twórczości Aleksandra Wata i Warłama Szałamowa pisał, ale nie napisał. W latach 1995 – 2007 pracował jako dziennikarz, m.in. kierował radomskimi redakcjami wszelkiego rodzaju: radiową, prasową i telewizyjną, uprawiał publicystykę kulturalną i społeczną. Od 2007 roku kierownik Muzeum Witolda Gombrowicza, oddziału Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza.
Muzeum Literatury
Ostatnie wpisy
Archiwa
Blogi Muzeum Literatury
Copyright © 2010-2020 Muzeum Literatury